W przyszłości firmy AI do trenowania sztucznej inteligencji będą używały wyselekcjonowanych informacji. Praktyka wrzucania do worka hurtem danych ściągniętych z internetu będzie uważana za archaiczną. Tak amerykańskiej gazecie „Washington Post” powiedziała Margaret Mitchell, główna specjalitska od etyki w Hugging Face.
Wrzucanie hurtem treści z internetu do modeli sztucznej inteligencji rodzi szereg problemów. Począwszy od kwestii praw autorskich a skończywszy na zniekształconych odpowiedziach. W USA trwają procesy sądowe i postępowania administracyjne, które mają wyjaśnić ewentualną prawną oraz majątkową odpowiedzialność firm AI wobec osób, których dzieła (książki, obrazy, teksty) beż zgody posłużyły do uczenia sztucznej inteligencji.
Mtchell dodała, że w obecnej sytuacji nie byłaby zaskoczona, gdyby z powodów prawnych pod koniec tego roku firma OpenaAI musiala np zupełnie wykasować jeden ze swoich modeli (GPT).
Więcej na:
https://www.washingtonpost.com/technology/2023/07/16/ai-programs-training-lawsuits-fair-use/