
Firmowa wersja czata jest tu: ChatGPT Enterprise (openai.com). Dane firmowe mają być chronione, separowane i zabezpieczone szyfrowaniem. W ramach tej usługi czat GPT nie będzie trenowany na podstawie danych i dokumentów firm. W tej chwili firma informuje o amerykańskim certyfikacie bezpieczeństwa danych SOC 2 – nie piszą nic o europejskim ISO 27001.
Firmowy GPT nie będzie mieć limitowanego dostępu – czyli liczba pytań nie jest ograniczona. Firmy będę mogły analizować przepływ swoich danych w panelu analityki. Cennik nie jest znany a cena zostanie ustalona trakcie kontaktu z działem handlowym.
Domyślam się, że decydująca jest przestrzeń wirtualnych dysków i liczba danych, które firmy będą chciały analizować.
To kolejny etap rozprzestrzeniania się technologii. Do tej pory firmy mogły obawiać się, że używanie niezabezpieczonego i nieizolowanego czata GPT na dokumentach firmowych doprowadzi do wycieku danych. Teoretycznie firmy teraz będą mogły na podstawie swoich danych, dokumentów, praktyk i polityk używać GPT-4 do bezpiecznego wsparcia procesów w firmie. Asystent GPT pracujący na danych firmowych będzie mógł podpowiadać, sugerować a co ważne, ludzie prawdopodobnie nie będą wstydzić się pytać czata tak, jakby mogli wstydzić się pytając innych ludzi.
Ciekaw jestem, czy z rozwiązania będą korzystać firmy z sektorów szczególnie wrażliwych na błędy lub z branż bardzo dbających o bezpieczeństwo danych: finanse, zdrowie, ochrona. Czy one jednak zaczekają na dedykowane czaty, stawiane w technologii on-site, czyli algorytm na maszynach stojących w budynku klienta.
Niektóre z firm informatycznych już teraz konkurują z czatem GPT oferując czaty dla firm, które wytrenowane na dokumentach mają nie zmyślać i nie popełniać błędów. Te czaty nie są tak wszechstronne i rozmowne jak słynny czat GPT, ale też nie są tak podatne na błędy.