Jak pisać, by AI uznało Cię za eksperta / ekspertkę?  

Napisałem do najlepszych polskich ekspertów i ekspertek z branży SEO z pytaniem o to, jakie teksty lubi sztuczna inteligencja i jak powinniśmy pisać, żeby przetrwać w internecie pełnym chatbotów. Jeśli sztuczna inteligencja uzna Cię za osobę godną zaufania, to chatboty będą Cię cytować. Czyli twoja treść, twoje imię i nazwisko pojawią się w tysiącach albo milionach rozmów z chatbotami. Liczby jasno pokazują, że rewolucja technologiczna dopiero raczkuje, ale już teraz branża próbuje połączyć stare metody z nowymi i szykuje się na sytuację, gdy chatboty dla twórców treści będą tak samo ważne, jak ludzie. A zatem, jak pisać, żeby chatbot ci uwierzył?

TL;DR (czyli streszczenie dla zabieganych)

  • Pisz licząc na cytat: eksperci nie zbierają kliknięć, ale chcą być cytowani.
  • Przewiduj, czego będą szukać: ważniejsze będzie myślenie o znaczeniu słów i intencji użytkownika. Nie chodzi o sztuczne umieszczenie jakiejś frazy w tekście.
  • Porządkuj treść: AI lubi treści modułowe – krótkie, logiczne bloki, zwięzłe akapity, listy i definicje, które może łatwo zacytować.
  • Błyskotliwość to za mało: Rola piszącego ewoluuje od copywritera do „inżyniera treści” i „edytora wiedzy”, który dba o precyzję i weryfikuje fakty oraz powołuje się na własne i cudze doświadczenie.
  • Buduj pozycję: Zasady E-E-A-T (doświadczenie, ekspertyza, autorytet, zaufanie) stają się absolutnym fundamentem. Były ważne wcześniej, ale teraz będą jeszcze ważniejsze. To filtr, który pozwala AI odróżnić wartościową informację od informacyjnego szumu.

Czy generatywne wyszukiwanie zabije internet?

Teoria martwego internetu (dead internet theory) była niezbyt popularną teorią spiskową, która mówiła w internecie wszystko jest sztuczne i kontrolowane przez rządy, po to, żeby kontrolować ludzi. W ostatnich latach ta teoria wraca z nowym znaczeniem. Coraz częściej ludzie zastanawiają się, czy z powodu masowego używania chatbotów do generowania treści, internet nie zostanie zalany “contentem” niskiej wartości, sztucznym i maszynowo tworzonym. Trudne lub niemożliwe będzie znalezienie treści wysokiej wartości, tworzonych przez ludzi i dla ludzi.

Powiem tak: dane tego nie potwierdzają – na tym etapie. Chatboty mogą tworzyć kiepskie treści, ale inne chatboty odsiewają takie treści i chronią nas przed nimi. Rośnie presja na tworzenie treści lepszych, ale z paroma zastrzeżeniami. Np. coraz mniej ludzi chce czytać treści encyklopedyczne (kto, gdzie, co, czemu). To co się zmieni najbardziej?

Jak rozmawiać z inteligentnymi maszynami?Od słów kluczowych do semantyki.

Przez lata ludzie od SEO powtarzali: „treść jest najważniejsza”. Ale w praktyce często oznaczało to po prostu tworzenie tekstów nasyconych frazami kluczowymi w odpowiednich miejscach i proporcjach.

Ilustrował to żart z tej branży, który leciał mniej więcej tak: ”Pewien zdolny specjalista od SEO wyszedł z domu i poszedł do restauracji, baru, ogródka, parasole ogrodowe, ogródki piwne, leżaki ogrodowe, krzesełka ogrodowe, meble ogrodowe, przyjęcia weselne w ogrodzie…” Niestety spora liczba stron internetowych dokładnie takimi trikami manipulowała algorytmy ustawiające wyniki wyszukiwań w Google. Sztuczna inteligencja, na której opierają się nowoczesne wyszukiwarki, myśli inaczej. Nie liczy słów, ale stara się zrozumieć ich znaczenie i kontekst.

Nową, naczelną zasadę pisania sformułowała w odpowiedzi dla mnie Joanna Zenker-Korzeniewska (Ekspert ds. SEO, Grupa Eurozet). Teraz należy pisać: „z myślą o semantyce i intencji użytkownika, nie tylko frazach kluczowych”.

Co to oznacza w praktyce? Wyjaśnia to Jakub Krysiak (Ekspert ds. SEO, Empik), radząc, by „zamiast skupiać się na samych frazach, trzeba myśleć o tripletach semantycznych (podmiot-predykat-obiekt)”.

Wyjaśnienie terminu: triplet semantyczny to zdania, które są czytelne, proste i logiczne. Opis faktu składający się trzech części. Ktoś/Coś (podmiot) + robi coś (orzeczenie) + komuś/czemuś (obiekt). Przykład od eksperta: Polska (podmiot) leży w (predykat) Europie (obiekt).

„Tworząc w ten sposób budujesz sieć faktów, która jest dla AI jak mini -baza danych na dany temat”.

Pójdźmy dalej. Zamiast więc pisać „Najlepsze rowery górskie promocja”, tworzymy treść, która odpowiada na pytania i buduje sieć faktów: Rowery górskie marki X (podmiot) + posiadają (predykat) amortyzatory RockShox (obiekt). I to powinien być nagłówek na stronie.

Jak wyglądają tekst czy strona przyjazne dla chatbotów? 

Fundamentalna zmiana dotyczy formy. Długie, zwarte bloki tekstu będą ustępować miejsca treściom modułowym. Dlaczego? Ponieważ AI, generując szybką odpowiedź, nie odsyła po prostu do całego artykułu, ale cytuje i wybiera z niego najtrafniejszy fragment. Jak mówi Robert Głowacki (head of SEO & AI optimisation)„AI często cytuje fragmenty, więc każdy akapit powinien być zrozumiały samodzielnie”.

Oto jak w praktyce budować tekst, by był czytelny i użyteczny dla chatbotów:

NAGŁÓWKI 
Kiedyś: Nagłówki często były naszpikowane słowami kluczowymi (np. „Tanie Rowery Górskie Sklep Promocja”). 
Teraz: Nagłówki powinny być naturalnymi pytaniami, które odzwierciedlają realne zapytania użytkowników (np. „Jaki rower górski wybrać do 2000 zł?”). Taki nagłówek jasno komunikuje maszynie, na jakie pytanie odpowiada dana sekcja, co jest kluczowe w dobie wyszukiwania głosowego i konwersacyjnego.

AKAPITY 
Kiedyś: Dłuższe, opisowe, budujące złożoną narrację w ramach jednego bloku. 
Teraz: Krótkie, zwięzłe i samodzielne. Każdy akapit powinien być jak mini-odpowiedź na jedno konkretne mikro-pytanie. Powinien zawierać jedną, klarowną myśl. To właśnie takie „atomowe” jednostki informacji AI najchętniej wyodrębnia.

LISTY, PUNKTY i FAQ
Kiedyś: Były głównie narzędziem do poprawy czytelności dla ludzkiego oka. 
Teraz: To absolutna podstawa. Jak radzi Joanna Zenker-Korzeniewska, należy tworzyć „akapity zawierające jednoznaczne odpowiedzi na konkretne pytania (np. FAQ, how-to, definicje, listy kroków)”. Chatboty uwielbiają listy, wypunktowania i sekcje FAQ, ponieważ to dla nich idealnie ustrukturyzowane, gotowe do „zassania” i przedstawienia użytkownikowi porcje wiedzy.

TABELE
Kiedyś: Używane głównie do prezentacji surowych danych liczbowych. 
Teraz: Są potężnym narzędziem do porównywania produktów, usług czy cech. AI potrafi analizować dane w tabelach, by odpowiedzieć na złożone pytania typu „Czym różni się model X od modelu Y?”.

Twój tekst musi być więc jak zestaw klocków LEGO – złożony z mniejszych, samodzielnych, ale pasujących do siebie elementów, które AI może dowolnie przestawiać, by zbudować dla użytkownika najlepszą możliwą odpowiedź.

Klasyczne wyszukiwanie jeszcze nie umarło i ma się dobrze.

Chatboty jako narzędzia wyrafinowanego przeszukiwania sieci, prawdopodobnie wymuszą nowy sposób pisania i tworzenia treści. Jak mówi Anna Sadurska-Czochra (Content marketing | SEO copywriting | Founder at Git Media, Deneko), pojawienie się AI to „jedna z największych rewolucji”, ale nie oznacza to śmierci branży. Chodzi o to, by „oswoić się ze zmianą, zmodyfikować strategię działania i optymalizować dalej według nowych zasad”.

Dane wstępnie potwierdzają, że nowa technologia ma potencjał wywrócenia stolika. Wyniki prezentowane przez generatywną sztuczną inteligencję w usłudze AI Overviews od Google w 9 na 10 przypadków są inne niż klasyczne wyniki z wyszukiwarki. Równocześnie da się łączyć klasyczne techniki z nowymi (SEO, Search Engine Optimization z GEO, Generative Engine Optimization). Ale trzeba porzucić niektóre stare techniki.

Wiele prognoz było znacznie przesadzonych. Jeszcze niedawno analitycy z firmy Gartner przewidywali, że do 2026 roku ruch z klasycznych wyszukiwarek spadnie o 25%, głównie z powodu zjawiska zero-click searches. Jesteśmy daleko od tego. Najnowszy raport „State of Search Q1 2025” przygotowany przez firmę analityczną Datos we współpracy ze SparkToro pokazuje, że w marcu 2025 w USA tradycyjne wyszukiwarki odpowiadały za 10,55% wszystkich wszystkich działań w komputerach i laptopach, podczas gdy narzędzia AI za zaledwie 0,55%. A wbrew obawom, odsetek wyszukiwań bez kliknięcia („zero-click”) pozostał stabilny, zmieniając się nieznacznie z 25,9% w styczniu 2024 do 27,2% w marcu 2025. Jak komentuje w raporcie Rand Fishkin, współzałożyciel SparkToro, panika mogła być przedwczesna. Nie oznacza to jednak, że nic się nie zmienia. Zmienia się natura wyszukiwania i to, dokąd trafiają użytkownicy.

Szukamy ludzi i chatbotów a rzadziej szukamy informacji

Dokąd? Raport Datos pokazuje zmianę w czołówce stron docelowych z Google w USA (porównując Q1 2024 do Q1 2025): YouTube awansował z miejsca #2 na #1Reddit spadł z #1 na #3, a Wikipedia z #3 aż na #8. Ludzie szukają ludzi? Szukają kogoś, kto osobiście coś oceni, opowie, przetestuje. Spada ruch na portale informacyjne oraz na portale “encyklopedyczne”. Takie suche treści znajdziemy sami, poda nam je AI Overviews (czyli streszczenie od chatbota w Google) albo powie nam inny chatbot. Wolimy albo posłuchać i zobaczyć innych ludzi, albo zapytać chatbota (!). W pierwszej piątce wyszukiwań również ChatGPT, #5.

Od copywritera do inżyniera treści

Jeśli do tej pory Twoim głównym zadaniem było „pisanie tekstów”, to teraz Twoja rola poszerza się o „projektowanie informacji”. To istotna zmiana perspektywy.

Jakub Krysiak nazywa to wprost: „kluczowa staje się inżynieria treści i planowanie jej holistycznie”. To oznacza, że treść musi być zaprojektowana od podstaw, a nie tylko napisana. Z kolei Joanna Zenker-Korzeniewska zachęca, by myśleć jak „edytor wiedzy”, dla którego liczy się „precyzja, źródła, brak błędów merytorycznych”. Dlaczego to tak ważne? Ponieważ, jak dodaje, „AI może cytować Twoją treść jako fakt”.

Pytanie brzmi: kiedy chatboty potraktują naszą treść z takim zaufaniem?

E-E-A-T, czyli zaufanie jako najcenniejsza waluta

Jak maszyna ma odróżnić rzetelną analizę od dezinformacji? Odpowiedzią jest koncepcja, którą Google rozwija od lat, a która w tych nowych czasach AI staje się fundamentalna:

E-E-A-T.

Co to jest E-E-A-T? To skrót od angielskich słów Experience (Doświadczenie), Expertise (Wiedza ekspercka), Authoritativeness (Autorytet) i Trustworthiness (Wiarygodność). To jest zestaw kryteriów, które mają pomóc algorytmom ocenić, czy dana treść i jej autor są wiarygodni.

EEXPERIENCE: Czy osoba tworząca treść np tworzy na podstawie własnego doświadczenia, czy powtarza cudze opinie? Czy używał produktu, który omawia? Czy był w miejscu, które ocenia? AI będzie premiować treści oparte na osobistym doświadczeniu.

EXPERTISE: Czy osoba tworząca treść ma wiedzę i kwalifikacje, żeby wypowiadać się na dany temat? Tu pomagają: wykształcenie, publikacje, specjalizacja, jasny i precyzyjny język.

AUTHORITATIVENESS: Czy ta osoba jest uznawana za autorytet w branży? Czy ta osoba jest wzmiankowana, cytowana, linkowana? Jaką ma reputację?

TRUSTWORTHINESS: Czy można ufać informacjom ze stony? Czy wiadomo, kto to napisał? Jak często strona jest aktualizowana? Czy treści są transparentne, gdy chodzi o współpracę komercyjną?

To nie jest już tylko „dobra praktyka”, ale, jak określa to dokumentacja Google, „twardy, algorytmiczny wymóg”. Jak mówi Robert Głowacki, wciąż musimy dbać o „kompletne pokrycie tematu, information gain, zasady EEAT”.

Jak to robić? Joanna Zenker-Korzeniewska radzi, by „zwiększać widoczność autora i autorytet domeny”, na przykład poprzez pokazywanie kwalifikacji (bio, linki do profili zawodowych) i budowanie sieci linków. To wszystko wpływa na to, czy nasze treści „są cytowane lub przetwarzane przez AI”.

Czy chatboty coraz lepiej odróżniają wiarygodne strony?

Nie wiemy. Brakuje tu metryk i badań. Ale mam swoje doświadczenie i podzielę się nim. Jestem dziennikarzem i pracownikiem mediów od prawie 30 lat. Używam sztucznej inteligencji generatywnej od trzech lat, bardzo intensywnie i testuję ją codziennie – sprawdzam, w jakich zadaniach pomaga bardziej, a w jakich mniej. Jeśli chodzi o wyszukiwanie i tworzenie dokumentacji, zauważam ogromny postęp chatbotów w odróżnianiu treści wiarygodnych od mniej wiarygodnych.

Dam przykład: ponad rok temu, gdy robiłem dokumentację dotyczącą Zielonego Ładu, chatbot Deep Research jako źródło wiedzy wskazywał strony producentów paneli solarnych. To oczywisty błąd: to mniej więcej tak, jakby po wiedzę na temat szkodliwości palenia wchodzić na stronę internetową firmy produkującej papierosy. Mogą napisać prawdę, ale mają silny interes, by napisać niecałą prawdę. Teraz chatboty przeważnie preferują oficjalne raporty, badania naukowe i strony rządowe. Z mojej obserwacji wynika, że znacznie rzadziej na źródło wybierają randomowe strony.

Nowa strategia treści. Dla kogo tworzymy? Dla ludzi, czy dla chatbotów?

Dla kogo tworzymy treści? Dla ludzi czy dla chatbotów? Czy dla jednych i drugich?
Strategia tworzenia treści również wymaga ważnej decyzji. Jak ujmuje to Joanna Zenker-Korzeniewska„wartościowy content to już nie tylko «dobrze napisany tekst», ale też źródło danych dla modeli AI”

Choć rozmawiamy o SEO/GEO i o tworzeniu treści zrozumiałych dla sztucznej inteligencji, to jednak musimy zahaczyć o temat praw autorskich w tym momencie. Wiele stron stanie przed decyzją: czy chcemy być widoczni i czytelni dla chatbotów? Być może skorzystamy na ruchu i nasza marka wzrośnie. Jednak związane jest z tym inne ryzyko – ryzyko nieautoryzowanego używania tych danych do uczenia modeli sztucznej inteligencji.
Choć ten problem w Europie jest regulowany, to nie spodziewałbym się uspokojenia obaw ani emocji w najbliższych latach. Amerykańskie sądy wydają wyroki po myśli wielkich firm tworzących modele AI. 

Jedna z wielkich firm zarządzających ruchem w internecie, Cloudflare, od niedawna sprzedaje usługę blokowania chatbotów. Używa do tego sztucznej inteligencji. Można powiedzieć, że AI walczy z AI. Jeśli chatboty chcą wejść na taką chronioną stronę, to muszą zapłacić. Jednak bardzo wielu twórcom, twórczyniom wejście chatbotów na ich strony będzie się opłacać.

O czym tworzyć dla ludzi? O czym dla chatbotów?

Następuje wyraźny podział. Treści proste, informacyjne – odpowiadające na pytania „co to jest?”, „jak działa?” – będą coraz częściej obsługiwane bezpośrednio przez AI, bez konieczności klikania w link. Walka o ruch z takich tematów będzie niezwykle trudna. 

Gdzie w takim razie leży przyszłość? W unikalności. W tym, czego maszyna nie jest w stanie sama stworzyć ani łatwo zreplikować. Tu idealnie pasuje rada Joanny Zenker-Korzeniewskiej„Wprowadzaj autorskie dane, case studies i opinie eksperta – to zwiększa szanse na cytowanie”.

Przyszłość należy do treści, które niosą ze sobą autentyczny pierwiastek ludzki:

  • Osobiste doświadczenia (Experience z E-E-A-T): Recenzje produktów, których naprawdę użyliśmy. Relacje z podróży, w których naprawdę byliśmy. Poradniki oparte na problemach, które sami rozwiązaliśmy.
  • Głębokie, autorskie analizy (Expertise): Zamiast pisać kolejny ogólny tekst o marketingu, napisz o „wpływie polityki monetarnej na budżety marketingowe w branży e-commerce B2B”. Znajdź swoją niszę i stań się w niej prawdziwym ekspertem.
  • Unikalne dane: Przeprowadź własną ankietę, przeanalizuj publicznie dostępne dane w nowy sposób, opublikuj wyniki własnych eksperymentów. Oryginalne dane to dla AI niezwykle cenne źródło.
  • Studia przypadku (case studies): Pokaż krok po kroku, jak Twoja firma rozwiązała konkretny problem klienta. To dowód skuteczności i cenne źródło praktycznej wiedzy.
  • Wyraziste opinie: W świecie zalanym generycznymi treściami, odważna, dobrze uargumentowana opinia staje się na wagę złota.

W takich sytuacjach chatboty zapewne będą cytować ekspercką opinię wraz z podaniem źródła. Jednak nie ma tej pewności! 

Odpowiedź na pytanie „GDZIE pisać?”

Ciekawa zmiana dotyczy tego, gdzie toczy się gra o uwagę. Raport „State of Search” jednoznacznie pokazuje, że strategia GEO musi wykraczać poza własną stronę internetową.

YouTube i Reddit stały się absolutnie kluczowymi platformami. YouTube jest obecnie najczęstszym miejscem, do którego trafiają użytkownicy z wyszukiwarki Google.
Obie platformy są nie tylko miejscem docelowym dla ludzi, ale też głównym źródłem danych, na których trenują się modele AI. Jak podsumowuje Fishkin, jeśli chcesz dotrzeć do ludzi ORAZ wpłynąć na algorytmy, „YouTube, Reddit i Pinterest powinny być na szczycie twojej listy”.

Dziura w systemie? Dezinformacja w erze AI

Wydaje się, że system oparty na E-E-A-T powinien być szczelny. Spadnie wartość treści, które nie są sygnowane przez konkretne osoby, marki lub instytucje, a premiowane będą te wiarygodne. Niestety, ten nowy system nie będzie zupełnie odporny na manipulacje.

Dezinformacja jest możliwa, a nawet już praktykowana. Metoda jest prosta, choć wymaga skali: trzeba zbudować całą sieć stron, które udają prestiżowe źródła. Mogą to być sklonowane portale znanych mediów, strony fikcyjnych instytutów badawczych czy profile nieistniejących ekspertów. Jeśli takich fałszywych źródeł jest wystarczająco dużo i wzajemnie się one uwiarygadniają, chatboty mogą zacząć traktować je jako autorytatywne i włączać pochodzące z nich informacje do swoich odpowiedzi.

Przykładem jest szeroko zakrojona rosyjska operacja dezinformacyjna „Doppelgänger”, która tworzy klony zachodnich portali informacyjnych (jak „The Guardian” czy „Bild”), by publikować na nich propagandowe treści dotyczące m.in. wojny w Ukrainie. Udokumentowano już przypadki, w których te fałszywe informacje zaczęły przenikać do odpowiedzi niektórych modeli AI. Wielkie firmy technologiczne oczywiście bronią swoich chatbotów przed takimi „atakami” i „zatruwaniem danych”, ale jest to stały wyścig zbrojeń.

Zamiast rewolucji ewolucja, która czyni nas lepszymi

Zmiany, które obserwujemy nie są rewolucyjne – ani z liczbowego, ani z jakościowego punktu widzenia. To nasilenie trendów wcześniej istniejących. Trafnie podsumowuje to wszystko Robert Głowacki:

„W praktyce oznacza to ewolucję, nie rewolucję. Nadal piszemy dla ludzi, ale z większą uwagą na klarowność i strukturę – co paradoksalnie może uczynić treści lepszymi również dla czytelników”.

To chyba najważniejszy wniosek. Reguły działania sztucznej inteligencji – potrzeba jasności, precyzji, rzetelności i dobrej struktury – zmuszają nas do tego, by stać się lepszymi twórcami. Zmuszają nas do porzucenia starych, manipulacyjnych sztuczek na rzecz tworzenia treści, które są po prostu bardziej wartościowe. Dla maszyn i, co najważniejsze, dla ludzi.

Głosy ekspertów w pigułce

ZagadnienieKluczowa myślEkspert/Ekspertka
Zmiana paradygmatu SEOPojawienie się AI to jedna z największych rewolucji, trzeba zmodyfikować strategię i optymalizować według nowych zasad.Anna Sadurska-Czochra
Semantyka vs. Słowa kluczoweNależy pisać z myślą o semantyce i intencji, a nie tylko frazach; myśleć o tripletach semantycznych (podmiot-predykat-obiekt).Joanna Zenker-Korzeniewska & Jakub Krysiak
Struktura i modułowośćAI często cytuje fragmenty, więc każdy akapit powinien być zrozumiały samodzielnie.Robert Głowacki
Rola twórcyKluczowa staje się inżynieria treści i planowanie jej holistycznie.Jakub Krysiak
Przyszłość i unikalnośćWprowadzaj autorskie dane, case studies i opinie eksperta – to zwiększa szanse na cytowanie.Joanna Zenker-Korzeniewska
PuentaTo ewolucja, nie rewolucja. Pisanie dla AI z uwagą na strukturę, czyni treści lepszymi również dla ludzi.Robert Głowacki

Najczęściej zadawane pytania (FAQ)

1. Czy SEO umarło? Nie, SEO nie umarło, ale ewoluuje w GEO i łączą się (Generative Engine Optimization). Zamiast skupiać się tylko na rankingu w wyszukiwarce, celem staje się bycie wiarygodnym źródłem dla odpowiedzi generowanych przez AI. Fundamenty, takie jak jakość techniczna i autorytet, wiarygodność, są ważniejsze niż wcześniej.

2. Czy teraz muszę pisać tylko dla robotów, a nie dla ludzi? Wręcz przeciwnie. Najlepszym sposobem na „zadowolenie” AI jest tworzenie treści, które są autentycznie wartościowe, pomocne i dobrze napisane dla ludzi. Jak podsumował specjalista od SEO, dbałość o strukturę dla AI paradoksalnie czyni treści lepszymi dla czytelników.

3. Co jest teraz ważniejsze: E-E-A-T czy słowa kluczowe? Zdecydowanie E-E-A-T. Słowa kluczowe wciąż pomagają w zrozumieniu tematu, ale to sygnały Doświadczenia, Ekspertyzy, Autorytetu i Zaufania są kluczowe dla AI, by uznać Twoją treść za wiarygodne źródło, warte zacytowania.

4. Jakie cechy strukturalne powinien mieć tekst przyjazny dla AI? Najważniejsze cechy to modułowość i klarowność. Oznacza to stosowanie nagłówków w formie pytań, dzielenie tekstu na krótkie, samodzielne akapity, a także szerokie wykorzystanie list, wypunktowań, tabel i dedykowanych sekcji FAQ. Każdy z tych elementów to dla AI gotowy do zacytowania „klocek” informacji.

5. Czy muszę znać się na programowaniu, żeby stosować dane strukturalne (Schema.org)? Niekoniecznie. Wiele systemów zarządzania treścią (jak WordPress) ma wtyczki, które automatyzują dodawanie podstawowych danych strukturalnych. Istnieją też darmowe generatory online, które tworzą gotowy kod do wklejenia na stronę. Warto jednak rozumieć ich podstawy, by robić to świadomie.

Czytelnia: